piątek, 28 grudnia 2012

Szukam idealnych rękawiczek dla dziecka.

Albo za krótkie, albo za szerokie.  Nie trzymają się na małych, ruchliwych dłoniach. Marzą mi się takie z przedłużeniem aż do łokcia, jednopalcowe, ale żeby palec dał się łatwo wsadzić, nie przemakalne, z warstwą antypoślizgową wewnątrz, żeby można było się w nich chwycić np. poręczy, albo przytrzymać sznurek od sanek. No i zapinane na rzep albo ze ściągaczem na wysokości nadgarstków, żeby się dobrze trzymały rączek. Synek ma 17 miesięcy. Może macie jakieś dobre pomysły? Od razu skreślam Mothercare, ich rękawiczki mimo, że w opisie są dla dzieciaków od 12 do 18 miesiąca życia, są za małe i za krótkie. Decathlony - za krótkie i z polaru. Bez powierzchni antypoślizgowej. Czasami odnoszę wrażenie, że ubrania dla dzieci projektują ludzie bez wyobraźni, a już na pewno tacy, którzy nigdy nie mieli dzieci.

Polarowe i krótkie - Decalthlon:
http://www.decathlon.pl/C-621215-rekawiczki,-szaliki

A może takie?
http://www.outdoorzy.pl/3881-neverland-dzieciece-rekawice-narciarskie-kid-3-kolory.html
Wyglądają całkiem, całkiem...Spróbuję.

Zaszalałam...ekskluzywne Bertani Amarone Della Vapolicella Classico

Tym razem wino z wyższej półki. Wyraźne w smaku. Wykwintne. Nie wiem, czy jest warte swojej ceny ponad 100 Euro, ale jeżeli będziecie mieli okazję go spróbować, to się nie wahajcie. Doskonały dodatek do wigilijnej kolacji. Mocno wytrawne, ujawnia bukiet dopiero kilkanaście minut po otwarciu. Pachnie ciepłym morzem i wiatrem.

 http://www.wine-searcher.com/wine-25986-2004-bertani-amarone-della-valpolicella-classico-docg-veneto-italy

środa, 5 grudnia 2012

Dave Gahan - Biografia

Nie dowiedziałam się z książki niczego nowego, ale muszę przyznać, że wydanie ładne. Jak na biografię ilość wątków traktujących o samym Gahan'ie jest nikła. Mało zdjęć. Mało osobista. Tytuł powinien brzmieć: Depeche Mode i Dave Gahan - historia. Tłumaczenie książki jest dość drętwe, brakuje mu lekkości i umiejętności scalania tekstu w logiczną całość.  Dla fana Depeche Mode - lektura obowiązkowa. Dla pozostałych czytelników - niekoniecznie. Biografia Martina - dużo lepsza. Krzychal - szacunek :-)

Brudne wiaty za siedem milionów

Ech, miało być o zakupach, a będzie o wiatach przystankowych w Warszawie. Dla niezorientowanych dodam, że owe wiaty kosztowały nas, podatników i mieszkańców stolicy ponad SIEDEM MILIONÓW złotych. Wiaty stoją między innymi na Placu Bankowym, tuż przy wejściu do metra. Wiaty zostały zaprojektowane tak, że nie chronią przed wiatrem, deszczem ani śniegiem. Ot taka polska, ułańska fantazja. Szklano-metalowe twory. Podsumowując: nieużyteczne, drogie okropieństwo. Oczywiście gusta są różne, ale bez wątpienia brudne wiaty wcale nie wyglądają europejsko. Załączam zdjęcie wiaty wieczorową porą. Oto paskudna wizytówka Warszawy. Skoro już wyłożono tyle milionów na projekt i jego realizację, wypadałoby również zakupić: wiadro, mopa i środek czyszczący. 
ps. o zgrozo, ta sama pracownia architektoniczna zaprojektowała szklane tunele na trasie Toruńskiej. Ja się nie pytam, kto i dlaczego na tym zarobił, tylko kto to umyje? 

poniedziałek, 19 listopada 2012

Wina do 30 złotych (i ciut droższe też)

25/11/2012
W sobotę przetestowałam kolejne słodkie, białe wino - Château Terrefort Loupiac 2011. Jest mniej słodkie niż Petitt Clos opisane poniżej. Tym razem pozwoliłam sobie na rozcieńczenie wina wodą mineralną i dodanie kilku kostek lodu. Otrzymałam lekki, letni i odświeżający smak.  Smakowało. Cena: nie pamiętam, ale poniżej 30 złotych.


Kolejnym było Chateau Delmond Sauternes 2008. Białe, półsłodkie, 12% alkoholu, wyraźnie wyczuwalny smak gruszki. Nie powala, ale za 17,99 to całkiem przyzwoite wino na babski wieczór.



19/11/2012
Nie znam się na winach. Najbardziej smakują mi te, które w ocenach znawców dostają kiepskie noty. Dziś (19.11) miałam ochotę na Loupiac Château Peitt Clos Jean Cuvee Prestige 2009. Wrażenia? Takie sobie. Smak? Trudno rozróżnić. Słodkie i rozgrzewające. 13% alkoholu, ale wydaje się mocniejsze. Idealne jako aperitif dla teściowej przyzwyczajonej do ziołowej Istrii. Piłam lepsze. Cena: 27,99 zł

wtorek, 13 listopada 2012

Zapchany zlew i co dalej?

Zapchany zlewozmywak? Włosy w odpływie? Niemiły zapach z rur? To oznacza, że przyszła pora na udrożnienie rur. Wypróbowałam środek w granulkach, Kret, oraz żel do rur z Lidla. Każdy potrafi to zrobić, wystarczy uważnie przeczytać instrukcję.
Kret:
- żrące opary
- niewygodny dozownik, granulki mogą się wysypać
- trzeba wietrzyć pomieszczenie podczas użycia
- nie wystarczy wsypać preparat, trzeba go jeszcze zalać gorącą wodą
- wyżera wszystkie brudy, włosy i odpadki
- śmierdzi
- zakrętka dość łatwa do odkręcenia przez dziecko, miękki plastik

Żel Drain Cleaner:
- łatwy w aplikacji
- wlewam w odpływ, nie spłukuję
- nie śmierdzi ani nie wydziela oparów
- wyżera wszystkie brudy, włosy i odpadki
- zakrętka nie do otwarcia dla dzieci, trzeba naprawdę mocno ją ścisnąć, 
   żeby odkręcić butelkę, mocny plastik


Polecam żel, ten z Lidla sprawdził się doskonale, chociaż poprzednio używałam Kreta, z którego też byłam zadowolona. Ale plusem żelu zdecydowanie jest brak oparów.

Piwo Ciechan Miodowe... się zepsuło :-(

Byłam do niedawna fanką Ciechana Miodowego, piwa, które nieodłącznie kojarzyło mi się ze smakiem wakacji. Od pewnego czasu piwo, które było pyszne, zmieniło smak. Nie wiem, czy to kwestia używanego miodu, zmian w procesie produkcji czy też przejścia browaru na masową produkcję złocistego trunku. Czytając etykietę zauważyłam, że piwo zaczęli pasteryzować. A wcześniej było niefiltrowane i niepasteryzowane.
Poniżej moje (subiektywne) wrażenia organoleptyczne:
Było:
  • mało gazowane
  • miało wyraźny smak miodu
  • osad z miodu na dole butelki
  • niepasteryzowane
  • słodkie, łagodne w smaku.
Jest:
  •  gazowane, wychodzi z butelki
  •  brak smaku miodu, tylko lekki aromat
  • pasteryzowane- brak osadu z miodu
  • ostrzejsze w smaku, niesłodkie
Ciechanie, wróć!

środa, 23 maja 2012

Pampers kontra Babydream - pieluchomajtki

Razem z moim dziewięciomiesięcznym synkiem testowaliśmy pieluchomajtki Pampers oraz Babydream Maxi z Rossmanna.
Młody jest żywym sreberkiem, a od kiedy założenie mu pieluchy zaczęło wymagać niezwykłej szybkości, koordynacji i cierpliwości, postanowiłam spróbować pieluchomajtek. Zaczęliśmy od Pampersów ActiveBoy, w cenie 23 zł za 23 sztuki (cena z warszawskiego Leclerca). Pieluszki mają kiepskie ściągacze. Spadają z brzuszka i słabo się "trzymają", jakby były za duże. Nie byłam też zadowolona z ich chłonności. Pełna pielucha powodowała jej opuszczanie się i przeszkadzała w chodzeniu. Sama pielucha jest dość "płytka". Kilka pieluch miało źle sklejone boczki, nie nadawały się do użycia.
Synek waży 10 kg, więc Pampersy powinny na niego pasować. Nie zauważyłam natomiast żadnych odparzeń, zmian skórnych ani uczulenia.
Drugie pieluszki to Baby Dream z Rossmanna.
Cena 19,90 za 22 sztuki. Są miękkie, a w porównaniu do Pampersów, są głębsze i miększe.
Nie spadają same z pupy, są chłonne, zakładam je synkowi również na noc. Również brak reakcji alergicznej. dodatkowo mają z tyłu pasek taśmy, która ułatwia zwijanie zużytej pieluchy, zabezpieczając jej zawartość.

Podsumowanie: 1:0 dla pieluszek z Rossmanna: są lepszej jakości, nieco tańsze niż Pampersy, lepiej dopasowane.

wtorek, 21 lutego 2012

Odpowiedź od Nestle w sprawie zmian w składzie mleka

Przedstawiam Wam odpowiedź od firmy Nestle w sprawie zmiany składu mleka.Firma próbuje się wykręcić. Jak widać, ani słowa o soli ani maltodekstrynie, a jedynie o: "nieznacznych różnicach w zawartości witamin i składników mineralnych". Zachowałam oryginalną pisownię. Nadal nie wiem, dlaczego Nestle nie poinformowało rodziców o zmianie w składzie mleka, a jedynie o zmianie opakowania? A kody kreskowe same możemy sprawdzić aplikacją na smartfonie...

Na stronie Nestle możemy przeczytać, że źródłem węglowodanów w mleku jest w 100% laktoza. Hmmm, to ciekawe, skoro maltodekstryna również jest węglowodanem. Nobel z matematyki. Przeszłam bezboleśnie na Hippa. Żadnych kolek, żadnych wzdęć, żadnych nieprzespanych nocy.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Nestle zmieniło skład NAN PRO HA 1

Post utworzony w styczniu, zaktualizowany 21/02 - ku przestrodze wszystkich rodziców.
Pod postem pojawiły się nowe, ineteresujące komentarze. Chyba pora zainteresować sprawą UOKiK, bo wygąda mi to na nieuczciwe praktyki rynkowe.

Co ze mnie za matka. Nie zauważyłam, że nowe mleko NAN Pro H.A. 1 jest nie tylko w nowym opakowaniu, ale także różni się znacznie składem od mleka, które dotychczas było na rynku. O dziwo, na stronie producenta mleka, firmy Nestle, nie ma o tym fakcie ani słowa. Sprawdzcie same.
strona Nestle z mlekiem 
Zdziwiła mnie inna, od poprzedniego, konsystencja mleka. Bardziej sypka. Poprzednie mleko było bardziej zbite i przypominało mąkę pszenną. To nowe przypomina krupczatkę. Prawdziwa różnica pomiędzy tymi dwoma mlekami ujawniła się wieczorem - mój pięciomiesięczny malec dostał półgodzinnej kolki. A kolek nie miał od ukończenia czwartego miesiąca życia. Okazało się, że w składzie mleka jest sól kuchenna (chlorek sodu) a dosładzane jest maltodekstryną.
Nie wszystkim niemowlętom to się spodoba.
Apel do wszystkich mam - uważajcie na to nowe mleko, ma nie tylko nowe opakowanie i miarkę, ale też nowy skład. Poniżej różnice w składzie. Nowe mleko nie ma w składzie chlorku wapnia, ma za to: fosforan wapnia, maltodekstrynę, chlorek potasu, fosforan potasu, chlorek sodu (sól)
Sól jest, jak wiemy, niewskazana w diecie niemowląt!

Stare mleko (produkcja: Niemcy) : x Nowe mleko (produkcja Szwajcaria): y
laktoza xy
oleje roślinne xy
białko serwatkowe xy
fosforan wapnia y
maltodekstryna y
chlorek magnezu xy
chlorek potasu y
olej rybi xy
L-arginina xy
fosforan potasu y
L-histydyna xy
chlorek sodu y
dwuwinian choliny xy
L-tyrozyna xy
witaminy (c, e,a niacyna, kwas pantotenowy, d3, b1,b2,b6,k1,kwas foliowy,biotyna,b12) xy
tauryna xy
inozytol xy
siarczan żelazawy xy
l-karnityna xy
siarczan cynku xy
bakterie xy
nukleotydy xy
siarczan miedzi xy
siarczan manganu xy
selenian sodu x y
jodek potasu xy
chlorek wapnia x

bardzo podobne opakowania, nowe mleko sugeruje,
że zmienił się jedynie kształt opakowania oraz miarka

Nowe mleko

stare mleko


Uważam, że producent powinien tę informację umieścić na opakowaniu. Ja rezygnuję z tego mleka. Wybiorę producenta, który będzie jasno i wyraźnie informował konsumenta o zmianach w składzie tak ważnego produktu, jak mleko dla niemowląt.
O wyjaśnienia poprosiłam infolinię Nestle, będę Was informować na bieżąco.

Update 13/01/2012
Jestem po rozmowie z przemiłą Panią z infolinii Nestle - 801333000. Potwierdziła, że nowe mleko różni się od poprzedniego nie tylko opakowaniem, ale również składem. Skład zmieniono, aby zmienić konsystencję mleka. Podobno rodzice skarżyli się, że mleko słabo się rozpuszcza (szczerze pisząc, to tego nie zauważyłam, ale mniejsza o to). Ponadto skład mleka jest zgodny ze wszystkimi normami. Dodatkowo napis na nowym opakowaniu:  o hydrolizowanym białku nie miał sugerować, że nowe mleko zawiera nowe składniki (bo hydrolizowane białko to serwatka, która jest w obydwu mlekach), ale miała być pomocą dla rodziców, którzy mleko H.A. mylili ze zwykłym mlekiem. Zanotowała moje uwagi i obecała przekazać je producentowi. 
Znajoma dietetyczka potwierdziła moje przypuszczenia, że chlorek sodu mógł zostać dodany do mleka ze względu na jego właściwości wchłaniania wilgoci, przez co produkt pozostaje bardziej sypki. Nie zmienia to faktu, że konkurencja (np. Hipp) nie dodają do mleka początkowego ani maltodekstryny, ani chlorku sodu (sól kuchenna). Maltodekstryna w przemyśle spożywczym łagodzi "chemiczny" smak potraw.Do tego ma indeks glikemiczny dużo wyższy niż zwykły cukier!
Dla wszystkich mam - do przemyślenia.
Ja tam wsiadłam w auto i ruszyłam w poszukiwaniu zapasów "starego" mleka. W Leclercu na Bielanach jest go jeszcze sporo, ale w Auchan na Woli pozostało niewiele i zostaje wypierane z półek przez "nowe".

wtorek, 7 lutego 2012

Dlaczego sok z malin nie jest z malin?

A dokładniej: dlaczego soki z malin nie są sokami, ani nie są z malin?
90% płynów z malinami znajdujących się na sklepowych półkach jest "syropem o smaku malinowym". Niech nie zmyli Was marka: Herbapol, Tenczynek, Paola, Vitax - to nie są soki! To syropy. A w dodatku w składzie, zamiast obok soku z malin często znajduje się sok z marchwi, aronii lub co gorsza sok wieloowocowy. Wiele osób jest uczulonych na aronię, a kupując syrop malinowy mogą być niemile zaskoczeni jej obecnością w składzie napoju.
Producenci soków nie chwalą się przeważnie składem syropów na swoich stronach internetowych, pozostaje nam, konsumentom, uważne studiowanie etykiet.
Przykłady? Proszę bardzo:
1. Herbapol: Malina . Skład: sok malinowy, sok aroniowy, cukier i/lub syrop glukozowo-fruktozowy.
2. Tenczynek: Sok malinowy. Skład: 0,5% soku z malin - komentarz poniżej.
3. Paola: Syrop malinowy. Skład: cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, woda, sok malinowy odtworzony z soku zagęszczonego, koncentraty owocowe i roślinne, regulator kwasowości- kwas cytrynowy, barwnik: karmel amoniakalno-siarczynowy, aromat
Skład: cukier, woda, koncentrat owocowy, regulator kwasowości - kwas cytrynowy, aromat, substancja wzbogacająca - witamina C
Tenczynek w 2011 r. miał w swojej ofercie "sok malinowy z malin", ale zepsuł go zbędnymi dodatkami. Szkoda, bo był bardzo smaczny. Z 20% składu malin, zostało 0,5%. reszta to cukier i dodatki. Dodatkowo na stronie producenta znajdują się nieaktualne informacje dotyczące składu poszczególnych produktów. Po wykupieniu marki przez Makarony Polskie po dawnym soku zostały tylko wspomnienia. Duuuży minus.
Na tle konkurencji wyraźnie wyróżnia się Łowicz, który wzbogaca swoje wyroby witaminą C i oprócz cukru nie dodaje zbędnych składników. Skład: cukier, syrop glukozowo- fruktozowy, zagęszczony sok malinowy, woda, kwas cytrynowy: regulator kwasowości, substancja wzbogacająca: witamina C, aromat.

Polecam soki Polskiej Róży oraz Spiżarni. Nie zawierają niczego, poza sokiem z malin. 
Ale i tak bezkonkurencyjny pozostaje sok produkowany własnoręcznie przez mojego tatę, którego serdecznie pozdrawiam!
Na zdrowie.

czwartek, 2 lutego 2012

Parkowanie smsem Warszawa

W Warszawie mróz. Nie działają parkomaty. Postanowiłam zrezygnować z płacenia za parkowanie monetami i sprawdzić, jak działa nowy, mobilny system płacenia za parking przez komórkę. Z poprzednim nie było większych problemów. O nowym naczytałam się samych negatywnych opinii. Postanowiłam sama sprawdzić.Trzy dni temu weszłam na stronę Mobiparking, przeczytałam instrukcję płacenia zaparkowanie komórką. Najpierw aktywowałam usługę. Potem zasiliłam swoje konto odpowiednią kwotą (przelew mBank). I nic. Skontaktowałam się z infolinią firmy, gdzie dowiedziałam się, że moje pieniądze zostaną zaksięgowane na moim koncie do parkowania w ciągu 3 dni, mimo, że na stronie widnieje informacja, że środki powinny być dostępne w ciągu 24h od daty wykonania przelewu. To bardzo ciekawe, co firma przez 3 dni robi z moimi pieniędzmi i pieniędzy setek innych ludzi, usiłujących zapłacić za parking. Dodatkowo smsy, które wysyłam aktywując usługę są płatne. To ja dziękuję za taką usługę. Dam znać, czy uda mi się wreszcie zaparkować i zapłacić za pośrednictwem mobiparkingu.

Update 07/02/2012
Nadal nie mogę zaparkować smsem.Jutro złożę reklamację. Naładowałam kartę miejską, tak szybciej i wygodniej, niż męczenie się z cudami techniki.

Uber - niesprawiedliwa ocena klienta

Jeżdżę Uberem, zdarza się. Ostanio zalogowałam się na swoje konto i zobaczyłam, że mam ocenę 4,88. Może był to rezultat przejażdżki mojej ma...